Nadszedł Nowy Rok, ale powróciły stare wyzwania. Z powodu pandemii i rozpoczęcia pracy w zawodzie kolejne dni mijają niepostrzeżenie i często wydają się niezmiernie podobne. Dopiero ostatnio zdałem sobie sprawę, że od napisania jesiennego LEK-u (Lekarskiego Egzaminu Końcowego) minęły już ponad 3 miesiące. Mimo to wspomnienie odczuwanego stresu wciąż pozostaje tak samo żywe.
Oczekiwania a rzeczywistość
W swoim odczuciu uczyłem się naprawdę dużo, ale niewystarczająco, by zdobyć satysfakcjonujący wynik. Na całe szczęście zdałem (mimo wysokiego poziomu trudności, o którym świadczy wyjątkowo wysoki odsetek osób pod progiem) jednak nie zdobyłem wystarczającej liczby punktów, pozwalającej na dostanie się na bardziej oblegane specjalizacje. Tym bardziej, że od przyszłego LEK-u wchodzi kolejna zmiana (jeśli nie wiesz, o czym mowa, zerknij tutaj)…
Nowy rok, nowy LEK
Poczynając od wiosny 2021 roku, 70% pytań ma ‘wchodzić’ z wcześniej udostępnionej bazy (dla przypomnienia: do zdania Egzaminu potrzeba 56%). Na chwilę obecną w jej skład wchodzi trochę ponad 1900 pytań, jednak w ustawie nie doprecyzowano, czy i kiedy będzie ona aktualizowana. Ciężko stwierdzić, czy ta liczba jest wystarczająca i uważam, że każdy ma prawo do własnej opinii. Osobiście uważam jednak, że większym problemem jest procent ‘wchodzących’ pytań i możliwość zaliczenia na nich Egzaminu.
Nowy LEK, stare pytania
Dyskusję budzi również dobór pytań do bazy. Przeważającą część z nich stanowią zadania z zeszłych lat (pojawiają się nawet takie sprzed ponad siedmiu lat), a tylko nieliczne są nowe. Niby wiedza medyczna i przepisy się aktualizują, jednak pytania (i dołączone do nich odpowiedzi) widocznie nie muszą. Świadczą o tym doskonale dwa zadania o papierowe zwolnienia, które zostały już jakiś czas temu zastąpione przez elektroniczne. Może układający bazę doszli do wniosku, że znajomość tego kawałka historii jest krytycznie ważną umiejętnością ;). Niestety, bardziej prawdopodobnym jest, że pytania zostały dobrane na szybko i nie poświęcono temu należytej uwagi. I, jak zwykle, ucierpią na tym nie osoby odpowiedzialne, a studenci i lekarze podchodzący do Egzaminu.
Wysokie progi
Jedno jest pewne: dokładna wysokość nowych progów na specjalizacje jest zwyczajnie nie do przewidzenia. Szczerze wątpię, że ktoś odpowie poprawnie na wszystkie 70% pytań z bazy (czy to z powodu stresu, czy niejasnej konstrukcji pytań i odpowiedzi), jednak progi na pewno będą dużo wyższe niż wcześniej. Bezpiecznie można założyć, że pozostałe 30% ‘nowych’ zadań będzie krytycznie ważne dla osiągnięcia pożądanego wyniku.
Przygotowania do LEK-u
Poza porządnym przerobieniem bazy, zamierzam kontynuować naukę. Mam nadzieję, że pomoże mi w tym ponowne przerobienie LEKkiego Kursu (recenzję możecie przeczytać tutaj) oraz notatki robione w ciągu studiów i nauki do poprzedniego LEK-u. Do Egzaminu pozostało zaledwie siedem tygodni. Trzymajcie kciuki :). Jeśli sami podchodzicie do LEK-u i chcielibyście gdzieś się wyżalić czy po prostu porozmawiać, napiszcie tutaj.