przeszczepy

Pomoc po śmierci – o przeszczepach słów kilka

Dzisiejszy artykuł z cyklu „Prezenty od serca” będzie wyjątkowo ciężki, ponieważ dotyczy nie tylko kwestii samego życia, ale także śmierci – naszej albo naszych bliskich. Społeczeństwo się starzeje, a wraz z nim starzeją się serca, nerki, wątroby oraz inne organy. Oczywiście są tacy, którym „jeden zestaw” wystarczy na całe życie. Jednak u wielu prędzej czy później dojdzie do pogorszenia funkcji któregoś lub nawet wielu narządów jednocześnie. Czasem będzie to z powodu choroby czy wypadku, a innym razem ze względu na siedzący tryb życia i niezdrową dietę. Ostatecznie nieważna jest przyczyna, tylko efekt, czyli niemożność organu do dalszego sprawowania swojej funkcji.

Stosunkowo często spotyka to nerki. Z reguły występują po dwie i odpowiadają one za oczyszczanie naszego organizmu z wielu szkodliwych substancji. Dbają też o prawidłową gospodarkę elektrolitową. Jeśli jednak ktoś choruje na schyłkową niewydolność nerek, to jest skazany na wielolekową terapię lub kosztowne i uciążliwe leczenie, takie jak hemodializy (3 wizyty w szpitalu na tydzień, każda trwająca 4 godziny).

Światełko w tunelu

Dla wielu chorych jedyną alternatywą jest transplantacja, czyli przeszczepienie nowej nerki. Jako że większość rzeczy w organizmie jest przewidziana „na zapas”, człowiekowi wystarczy tylko jedna, by taka osoba mogła godnie żyć, bez potrzeby bycia przywiązanym do szpitala. Nie tylko ułatwia to życie, ale również redukuje obciążenie dla systemu ochrony zdrowia. Nawet przy wzięciu pod uwagę kosztów operacji i leczenia immunosupresyjnego (zapobiegającego odrzuceniu przeszczepu), wciąż jest to dużo tańsza opcja niż prowadzenie dializ do końca życia. Należy jeszcze wspomnieć, że z roku na rok zwiększa się procent pacjentów po przeszczepach, którzy mogą ponownie cieszyć się zdrowiem.

Dawcy narządów

Na chwilę obecną jedynym źródłem narządów jest drugi człowiek. Od dawna trwają prace nad ich laboratoryjnym wytwarzaniem. Niestety, mimo postępów, czeka nas jeszcze wiele lat, zanim będziemy mogli zastosować bioniczne organy w praktyce.

Najczęściej dawcami narządów zostają ludzie, u których zespół specjalistów stwierdził śmierć mózgową, a jakiekolwiek pozostałe czynności życiowe są efektem działania szpitalnych urządzeń. Dla większości jest to bardzo trudny temat, jednak w takich sytuacjach nie da się już pomóc. Bez funkcjonowania mózgu nie możemy już mówić o życiu jako człowiek, a dalsze działania są jedynie podtrzymywaniem ukrwienia, dotleniania narządów. Medycyna posiada swoje granice i jedną z nich jest niemożność pomocy w przypadku śmierci mózgu.

Samo orzekanie o śmierci mózgu to skomplikowany proces obejmujący liczne badania, mające potwierdzić nieodwracalną utratę jego funkcji. Jeśli jesteście chętni do zgłębienia swojej wiedzy w tym zakresie, to zapraszamy na stronę Poltransplantu, czyli państwowej jednostki koordynującej pobrania i przeszczepy.

Żywi dawcy

przeszczep krzyżowy

Niektóre organy – nerki czy fragmenty wątroby – można pobierać również od żywych dawców. Najczęściej dawca i biorca są ze sobą spokrewnieni, jednak nie zawsze zapewnia to zgodność. Z tego powodu stosuje się również przeszczepienie krzyżowe. Polega to na dobraniu dwóch par dawca-biorca – nazwijmy je odpowiednio A i B. Między biorcą A i dawcą A nie ma zgodności, jednak ta występuje między biorcą A i dawcą B oraz między biorcą B i dawcą A. W tym wypadku biorca A otrzymuje nerkę dawcy B, a biorca B nerkę dawcy A.

O procesie kwalifikacji żywych dawców możecie przeczytać tutaj.

Źle się dzieje…

Statystyki są nieubłagane, a liczba przeszczepów systematycznie spada. W latach 2012-2015 liczba przeszczepionych narządów przekraczała 1500 rocznie, ale w zeszłym roku spadła już do 1390. Wynika to z wielu przyczyn, między innymi niskiej zgłaszalności potencjalnych dawców przez szpitale. Niektóre placówki w ogóle zaprzestały zgłoszeń na przestrzeni ostatnich paru lat. Niestety, jak w większości problemów z prawidłowym funkcjonowaniem ochrony zdrowia, chodzi o pieniądze.

Koordynatorzy przeszczepów nie tylko pracują w paru placówkach jednocześnie; nie mogą również liczyć na zbyt wysokie zarobki. Inna sprawa, że dla dyrekcji szpitali przeszczepy są wyjątkowo „nieopłacalne”. Zamiast przeprowadzić parę zabiegów, poświęca się czas i środki na pobranie wielonarządowe (od pojedynczego dawcy pobiera się wszystkie nadające się do przeszczepienia organy). Nie od dziś wiadomo, że większość szpitali jest bardzo zadłużona, a środki przeznaczane na ochronę zdrowia są niewystarczające. Placówki muszą ciąć koszty tam, gdzie to możliwe, by zapewnić sobie jakąkolwiek płynność finansową i umożliwić dalsze funkcjonowanie.

Podobno Ministerstwo Zdrowia przygląda się problemowi, ale zobaczymy, czy wynikną z tego jakiekolwiek zmiany na lepsze. Pośpiech jest jak najbardziej wskazany, ponieważ na przeszczep narządu czeka obecnie blisko 2000 osób (ponad połowa na nerkę) oraz ponad 3200 osób na przeszczep rogówki (jest to – niestety – ewenement na skalę Europy, ponieważ w innych krajach pobiera się więcej rogówek niż wynosi zapotrzebowanie).

Trudne rozmowy

Na finansowanie ochrony zdrowia nic na razie nie poradzimy, ale możemy w inny sposób przyczynić się do wzrostu liczby przeszczepień. Mowa tu o zwiększaniu świadomości naszych bliskich i znajomych. Często dawcami narządów zostają ofiary wypadków i innych nagłych zdarzeń. Śmierć człowieka jest katastrofą nie tylko dla niego, ale również jego otoczenia, które niejednokrotnie nie może pogodzić się ze stratą. Nie ma się co dziwić, że gdy do pogrążonej w żałobie rodziny przychodzi lekarz i chce porozmawiać o pobraniu narządów, to często w najlepszym wypadku spotyka się z niezrozumieniem, a w najgorszym z agresją.

Nie zawsze jest czas i siły, by dokładnie przemyśleć sprawę i zrozumieć, że można w ten sposób uratować inne życie. Stosunek odmów nie jest wysoki, ale zawsze możemy postarać się go zmniejszyć. W dzisiejszym społeczeństwie temat śmierci objęty jest pewnym tabu, jednak w ramach poważniejszej rozmowy możemy przedstawić nasze stanowisko rodzinie. Znacząco zmniejszy to ich rozterki i potrzebę zastanawiania się nad naszą wolą, jeśli po prostu im ją przekażemy. Wypełnienie naszego pragnienia może również zadziałać kojąco i ułatwić im przejście żałoby. Dzięki takiej decyzji, czyjś syn czy córka będą mogli żyć dalej.

trudne rozmowy

Oświadczenie woli

W świetle prawa można dokonać pobrania narządów od dowolnego zmarłego, o ile nie wyraził on za życia sprzeciwu. W teorii lekarze nie mają obowiązku pytania rodziny o opinię, jednak w praktyce, jeśli ta nie wyrazi zgody, to do pobrania nie dochodzi. Dlatego też tak ważne jest przekazanie naszej woli bliskim.

Jeśli czujemy potrzebę pokazania naszej intencji do pośmiertnego oddania narządów, możemy pobrać i wypełnić tak zwane oświadczenie woli. Możecie je znaleźć tutaj.
Jeśli nie chcemy, by nasze narządy trafiły po naszej śmierci do przeszczepu, to zgodnie z prawem musimy się udać do Centralnego Rejestru Sprzeciwów. Wystarczy również dokument z własnoręcznym podpisem, który będzie jasno wyrażał nasz sprzeciw.
W żadnym wypadku jednak do tego nie zachęcamy, ponieważ zdrowe organy są zbyt wartościowe, by odmawiać ich potrzebującym. Pamiętajmy, że każda odmowa to kolejna osoba, która będzie zmuszona do dalszego życia w chorobie.

Prezenty od serca

Jeśli zaciekawił Cię ten artykuł, zachęcamy do sprawdzenia innych, które pojawiły się w tej mini-serii. Pisaliśmy już, kim jest dawca krwi oraz o sposobach pomocy innym, przy których nie musimy wychodzić z domu.

Źródła:

Poltransplant: Biuletyn Informacyjny 2019

TVN24: Spadek liczby przeszczepów, reportaż 2019